Najnowsze wpisy


lip 21 2005 I'm back ;P
Komentarze: 2

No i wróciłam. U taty było OK, chociaż momentami nudnawo. Wypiłam sobie kilka nowych long drinków (chyba stanie się to moim hobby). Najgorzej to było z moim humorem. Jakoś ciężko mi było na duszy i chodziłam troszkę przygnębiona. Ale w piątek przyjechał Kot i po maluteńkim spięciu zaraz pierwszego dnia, spędziliśmy przemiły weekend w Krakowie. :) Chyba baardzo za sobą tęskniliśmy, bo nie mogliśmy się od siebie oderwać. Fajnie było. A ten mój Kraków... no cóż piękny jak zawsze, zakochaliśmy się juz w nim oboje po uszy. Szkoda, że nie stać nas żeby sobie tam spędzić cały tydzień. To jest miasto, w którym żyje się zupełnie inaczej...  Widziałam nawet Grzegorza Turnaua i Krzysztofa Pieczyńskiego. :)

Tylko o Krakowie, ale to na razie wszystko. O mnie napisze kiedyś tam, jak przyjdzie wena. ;)

Buziaki dla mojej jedynej czytelniczki Sylwusi :*

zagubiona_mysza : :
lip 05 2005 Tak wiele myśli, tak mało słów...
Komentarze: 0

No proszę, tak bardzo chciałam założyć bloga a jak już go mam to nic nie pisze. Sama tego nie rozumiem. Może to dlatego, że ostatnio jest ze mną bardzo kiepsko. Nie mogę się dogadać z mamą - co jest w mojej sytuacji baaardzo dużym problemem. Dojrzewa we mnie decyzja, żeby nie bacząc na szkołę i strach wyjechać do pracy za granicę. Po prostu muszę się usamodzielnić, zanim do reszty oszaleję.

Jak przerobię kurst HTML to tu wróce i upiększe :) Dobrze, że przynajmniej mam juz archiwum - i tu chciałam podziękować za pomoc Apple i Tabaska.

W czwartek jadę do taty. Pójdziemy sobie na 3dni w Beskidy, odwiedzę Kraków... mam tylko nadzieję, że babcia nie będzie mi ciągle patrzeć na ręce tak jak to ma w zwyczaju - strasznie to irytujące jak sobie kanapki nie można zrobić po swojemu. Najbardziej się cieszę z tego, że Kot przyjedzie po mnie w następny piątek i spędzimy sobie razem weekend w Krakowie :) ...szkoda tylko, że w dalszym ciągu nie mamy rezerwacji na nocleg... ale jakoś sobie poradzimy.

O.K. That's all for today.

See you ;)

zagubiona_mysza : :
cze 06 2005 heh...
Komentarze: 2

Przyznaję, że zaglądam tu rzadziej niż częściej... ale dlaczego szlag trafił moje 14 pierwszych wpisów? Tzn. ja je mam, ale nie ma ich na blogu. A ja w dalszym ciągu nie potrafię udoskonalić mojego bloga tak, żeby było tu archiwum i księga gości... Nie mam pojęcia o HTMLu  :(

zagubiona_mysza : :
cze 06 2005 "Mysza"
Komentarze: 2

Że ja też jeszcze nie wspomniałam o cudnej książce, przy której śmiałam się i płakałam. Tomek Matkowski "Mysza bajka nie dla dzieci" - polecam serdecznie. Oto fragment:

Mysz chciała mieć perfumy, więc nagotowała maciejki, bo to ładnie pachnie, i się uperfumowała wywarem, a gdy niedźwiedź wrócił, to spytał:

- Co tak śmierdzi?

I dopiero gdy mysz mu wytłumaczyła, to się roześmiał, przygarnął ją do siebie (zatykając nos), pocałował w trufelkę i rzekł:

- Myszko, ty sama tak pięknie pachniesz, jak najpiękniejsze perfumy. Twoje futerko pachnie zbożem, i trawą, i ziołami, i kwiatami, i lasem, i powiewem wiatru w letnią noc, i przede wszystkim pachnie Myszą, a to jest najpiękniejszy zapach na świecie i mogę wąchać tylko ciebie i to jest upajające, i gdyby ci, co robią perfumy, mieli trochę oleju w głowie, to robiliby perfumy naśladujące zapach myszy. Ale może lepiej, że tego nie robią…  tu niedźwiedź urwał, bo nie chciał na głos mówić tego, co mu się pomyślało: że gdyby ludzie robili takie perfumy, to pewnie do ich produkcji zużywaliby prawdziwe myszy.

            Myszka się wzruszyła. Wylała wywar z maciejki a sama poszła na dwór, na spacer.

 

zagubiona_mysza : :
maj 26 2005 Dawno mnie tu nie było.
Komentarze: 2

Oj, dawno mnie tu nie było. Nie wiem, dlaczego... chyba weny nie miałam. W dalszym ciągu jest tak jakoś dziwnie. Nic mi nie wychodzi ani nie układa się po mojej myśli. Nawet z Kotem bywają ostatnio kiepskie dni... zastanawiam się chwilami czy to początek końca?

Odzywał się mój "ex". Jak on się nagle bardzo cieszy, że ja do niego napisałam i nawet kurczę mi odpisuje. Szkoda, że wcześniej tak nie reagował. Chce mnie odwiedzić w przyszłym roku. Ja już słyszę od 2lat, że on się wybiera w te strony i jak dotąd efektów tego gadania nie widać. Zresztą, co on sobie myśli?! Nie będzie tak sobie wracał, kiedy mu się tylko podoba... dobrze wie, że znowu skruszyłby mi serce. Ale ja, juz tego nie chce. Jestem z Kotem 9miesięcy, już teraz wiem jak dobrze można poznać drugiego człowieka. Z Mr V. byłam na raty... owszem, to była TA pierwsza, szalona miłość... podobno najsilniejsze uczucie z możliwych... może to i prawda. Zakochana byłam niemożliwie. No i co z tego? Tak długo czekałam, wierzyłam, ufałam.... aż się w końcu posypało. eh, nie ma co do tego wracać.

No cóż, czekać mi tylko pozostało i obserwować jak się będzie toczyć to moje życie marne. Daj Boziu siłę.

 

zagubiona_mysza : :